Dziś ma swoją premierę nowy album Neila Martina, którego z pewnością zdecydowanie lepiej kojarzycie jako piosenkarza o pseudonimie Alpheus, specjalizującego się w muzyce rocksteady. Czy jego najnowsze dokonanie rzeczywiście będzie zwycięskie, jak sugeruje tytuł?
Zespołów z cieplejszych krajów zawsze najlepiej słucha mi się latem. Wyobrażam sobie wtedy koncerty na plaży i drinki z palemką. Ciepełko już czai się za rogiem, powoli wychodzimy z izolacji i tylko muzyki na żywo będzie w tej układance brakowało, przynajmniej przez jakiś czas. Na ratunek przychodzi płyta, która co prawda wyszła w styczniu, ale w naszej części świata dobrze będzie się jej słuchać właśnie teraz.
Dwa lata temu Włosi z The Magnetics zagrali swój pierwszy koncert w Polsce, na drugiej edycji festiwalu Gdańsk Ska Jamboree. Tak im się spodobało, że postanowili wrócić. Już jutro sprawdzimy na żywo, jak przez ostatnie 3 lata zmieniło się ich brzmienie. A jako przystawkę przed koncertem polecamy zapis rozmowy z wokalistą i założycielem grupy, Ollym Rivą, którą nagraliśmy w 2018 roku.
Debiutancki album pierwszego polskiego zespołu rocksteady, Steady Social Club, będzie miał swoją premierę 11 maja. Na RudeMakerze możecie posłuchać tej płyty już dziś!
Czy zdarza wam się czasem zamówić płytę bez wcześniejszego przesłuchania? Ba, nawet bez znajomości nawet jednego utworu? Płyta Steady Social Club była pierwszą od dawna, którą nabyłem bez usłyszenia choćby sekundy materiału.
Im dalej w lato, tym bardziej rozluźniają się restrykcje dotyczące organizacji wydarzeń kulturalnych. Do Warszawy powoli wracają nieduże koncerty i imprezy muzyczne pod chmurką. Ale w innych częściach świata wciąż najlepszą rozrywką są streamingi. W ten weekend warto zostać w domu i wirtualnie przenieść się na ska festiwal do Peru.
Bardzo długo na to czekaliśmy i w końcu się udało. Album „Tribute to Alibabki” trafiła na sklepowe półki. Zawiera największe przeboje grupy w jamajskich aranżacjach opracowanych przez zespół The Bartenders.
Po prawie 20 latach Long Beach Dub Allstars wrócili z nowym materiałem. Tzw. self titled album często oznacza nowe otwarcie, nieraz wyraźną zmianę brzmienia. Jak jest w przypadku kalifornijskiej legendy znanej ze skutecznego łączenia reggae, punk rocka, ska, dubu, hip-hopu i w zasadzie wszystkiego, co się nawinie?
Ostatnie dwa tygodnie upłynęły mi pod znakiem upałów i lenistwa. Są jednak tematy, które wręcz zmuszają do napisaniu kilku słów. Premiera nie jednej, ale nawet dwóch siódemek Travelers All Stars to wydarzenie, któremu zdecydowanie warto poświęcić pełną uwagę.
Zastanawialiście się kiedyś, co robią producenci, gdy ostatni muzyk opuści wieczorem ich studio? Otóż wyciągają te wszystkie swoje zabawki – mikrofony, magnetofony szpulowe, echa, pogłosy, miksery i całą resztę tych retro gratów i bawią się tym całą noc. Robią dub!