Wypad do Krakowa w listopadowy weekend zapowiadał się naprawdę ciekawie. Nie żebym spodziewał się diametralnej poprawy warunków pogodowych związanych z wyprawą na, jak się okazało, nie specjalnie upalne, za to śnieżnobiałe południe, ale wizyta w tym mieście Duńczyków z Babylove & the van Dangos była w zupełności wystarczającym argumentem. Jako że ostatni raz w Krakowie byłem 5 lat temu, na moim pierwszym koncercie Slackersów, tym bardziej nie mogłem teraz odpuścić wycieczki w tak dobrze kojarzące się miejsce.
Koncert Argentyńczyków przypadł w niezbyt dogodnym terminie. Tego samego dnia w Lucernie hucznie obchodzono 10. urodziny miejscowej gwiazdy – The Chancers. A że Czesi, podobnie jak my, wyznają zasadę inż. Mamonia i słuchają tylko tego co już dobrze znają, Roxy świeciło pustkami. Ja jednak wolałem pójść na koncert zespołu, którego dotąd nie miałem przyjemności oglądać. Zwłaszcza, że na światowej scenie firma to uznana.
Koncertem we wrocławskim Madnessie rozpoczęła się kolejna podróż po kraju szczecińskiej Vespy. „Rimemba de dejs? edyszyn” stanowi specjalną część nieustającej trasy „Potwór Tour 2008-3000”, a odbywa się z okazji wznowienia na CD debiutanckiego albumu grupy, znanego dotąd wyłącznie z nośnika kasetowego.
Płyta ukazuje się również w specjalnej, limitowanej edycji. 500 sztuk limited edyszyn to ręcznie ponumerowane egzemplarze, wyposażone w prezent-gadżet: klasyczny, menelski grzebyk z logo zespołu. Ponadto Vespa dla swoich fanów przygotowała jeszcze jedną niespodziankę: do limitowanej edycji zostały dodane relikwie – włosy członków zespołu, pochodzące z wszystkich miejsc ich prężnych ciał, o które nie chcecie pytać. Taką wersję płyty można nabyć jedynie na stronie grupy lub na koncertach „Potwór Tour 2008-3000. Rimemba de dejs? edyszyn”. Na sklepowych półkach płyta (w normalnej wersji) pojawi się 12. listopada.
Pewne rzeczy są nieuchronne. Nic nie poradzimy na to, że wielcy twórcy muzyki jamajskiej opuszczają ten świat, przenosząc się w inne, lepsze miejsce, gdzie już szykują parkiety dla nas, podążających ich śladem.
4 listopada br. w Szpitalu Uniwersyteckim Indii Zachodnich na Jamajce dwuletnią walkę z rakiem przegrał Byron Aloysius St. Elmo Lee. Urodził się 27 czerwca 1935 roku w Christiana, Manchester na Jamajce. Jako student St. George’s College pod koniec lat 50. założył zespół The Dragonaires stając się wkrótce prawdziwą ikoną muzyki jamajskiej. Już pierwszy singiel nagrany przez Byron & the Dragonaires, na którym znalazła się ich wersja wielkiego przeboju r’n’b Dumplins przyniósł zespołowi zasłużoną sławę i ozdobił film Dr No rozpoczynający przygody Jamesa Bonda.