Efektem takiej międzynarodowej współpracy jest także projekt Dr. Ring Ding Ska-Vaganza, czyli kooperacja Richarda Alexandra Junga z barcelońskim Freedom Street Band oraz takimi muzykami, jak saksofonista altowy i barytonowy Mathias Demmer z The Busters, Markus Dassmann z The Senior Allstars grajacy na gitarze i organach, saksofonista tenorowy Genís Bou z Gramophone Allstars, wibrafonista Altfrid M. Sicking, amerykańska wokalistka jazzowa Stephanie K., Markus Passlick grający na instrumentach perkusyjnych (m.in. congach) czy pochodzący z Kadyksu młody trębacz Bruno Calvo. No i Queen of Ska we własnej osobie. 10 lat po rozwiązaniu Dr. Ring Ding & the Senior Allstars, flircie z dancehallem, reggae, a nawet calypso, Richie postanowił wrócić do korzeni, do tradycyjnego ska. I jest to bardzo udany powrót!
Album „Piping Hot” Dr. Ring Ding Ska-Vaganzy ukazał się w listopadzie 2012 r. nakładem niemieckiego Pork Pie (CD) oraz hiszpańskiego Buenritmo Producciones (LP). Równolegle Jump Up Records z Chicago wydało dwa limitowane siedmiocalowe single, na obu znalazło się po jednej piosence z „Piping Hot” oraz po jednej wcześniej nigdzie niepublikowanej. Od pewnego czasu, czyli od kiedy mam gramofon, zacząłem wkręcać się w winyle, dlatego też nie mogłem nie kupić jednej z tych siódemek (za czas jakiś zakupię następną). W Polsce single te można kupić w łódzkim Hot Shot Wear (przy okazji można się zaopatrzyć w dobre t-shirty) lub w sklepie Jimmy Jazz Records. Ja na pierwszy ogień wybrałem wytłoczony na czerwono-brązowym winylu singiel „Sammy Don’t Go Out No More / Crazy”.
Pierwsze, co przykuwa wzrok to oczywiście charakterystyczna okładka – dzieło Chema Skndl!, meksykańskiego ilustratora, autora licznych plakatów i okładek (dość wspomnieć chociażby „Fat is Back” The Caroloregians). Jest jednak jedna rzecz, do której muszę się przyczepić – zbyt mała dziurka w winylu, trzeba ją było porządnie rozepchać! Może amerykańskie winyle już tak mają, nie wiem.
Jestem entuzjastą twórczości Dr. Ring-Dinga z The Senior Allstars (właściwie to lubię go w każdej odsłonie, zarówno soundsystemowej, jak i z żywym bandem), więc od kiedy tylko usłyszałem – najpierw na koncercie, później na spotify – „Piping Hot” z miejsca stałem się fanem tego albumu. Na stronie A zamieszczono „Sammy Don’t Go Out No More”, jeden z moich ulubionych numerów z albumu, prawdziwy killer. Kawałek opowiadający o Sammym (w klipie zagranym przez Mikołaja Tabako z The Bartenders / Upbeat Quartet), który wypadł z obiegu. Nie w głowie mu wyjścia do knajpy z kumplami,
no more ladies nights
and no more two for one
To se ne vrati. Założę się, że niejeden z was zna takiego Sammy’ego.
Stronę B zajmuje piosenka, którą można znaleźć tylko na tym krążku – cover piosenki skomponowanej w 1961 r. przez Willie Nelsona, a śpiewanej przez szereg artystów na Patsy Cline (przy okazji jeden jej największych przebojów), a kończąc na Julio Iglesiasie i LeAnn Rimes. „Crazy”, bo o tym utworze mowa, to ballada o pewnym zakochanym wariacie.
I’m crazy for trying
and I’m crazy for crying
and I’m crazy for loving you
Wersja Dr. Ring-Dinga i jego zespołu przebija te wszystkie wersje country i pseudocountry.
Jeśli ktoś, niezbyt zadowolony z dancehallowych nawijek Doktorka, spisał go na straty, to ten singiel i cały ostatni album udowadniają, że artysta ma jeszcze wiele do powiedzenia. Nie bez przyczyny zasłużył sobie na miano ojca chrzestnego europejskiego ska. Tym bardziej cieszą jego częste wizyty w Polsce oraz współpraca z polskimi artystami/producentami (Dreadsquad to zdecydowanie jeden z naszych najlepszych towarów eksportowych!), poniżej kilka przykładów.
Dr. Ring Ding Ska-Vaganza „Sammy Don’t Go Out No More” b/w „Crazy”
7″ – limited edition – red-brown vinyl
Ocena: 5/5
Recenzję można przeczytać także na koncertowy.blogspot.com.
Dyskusja