Recenzje

Makako Jump – Lasciate la mancia al portapizze

Zespół Makako Jump powstał w Trieście, bodajże w 2003 roku. Od tego czasu zagrali blisko 400 koncertów u siebie w kraju jak również w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Czechach, Słowenii i Chorwacji. W roku 2006 wydali debiutancki album Mi queso es tu queso, dzisiaj dostępny już tylko w sklepach sprzedających muzykę w formie cyfrowej. Wiosną bieżącego roku ukazała się druga płyta Włochów, zatytułowana Lasciate la mancia al portapizze. Od początku miałem z nią spory problem. Jak można przeczytać w dziale relacji z imprez, po koncercie w Pradze zespół wydał mi się typowym przedstawicielem włoskiego ska w stylu Arpioni, grającym radosną muzykę do zabawy. Po przesłuchaniu płyty wrażenia miałem nieco inne. Tylko nie do końca potrafiłem sprecyzować jakie. Słuchałem, słuchałem i nic. Podoba mi się ona czy nie?

Kontynuuj czytanie ▾

Dopiero gdy dowiedziałem się jak sami muzycy określają muzykę, którą grają, oświeciło mnie. Dub i party-reggae rzeczywiście tu się znajduje. Rock? A i owszem. Gitarka czasem ostrzej przytnie. Soul? W ilościach śladowych, ale przy odrobinie dobrej woli da się wyczuć. I wreszcie offbeat-pop. Tak, tego mi właśnie brakowało. Wystarczy posłuchać otwierających Il verso dei topini i Libera lamento by wyraźnie odczuć wpływy popu. Ale on wcale nie jest zły, bo mocno wsparty na fundamencie ska. No i nie jest dominantą płyty, a jedynie jednym z elementów.

Teraz, gdy już byłem w domu, mogłem zająć się dogłębną analizą muzyki zawartej na krążku. Od razu zwraca uwagę bogata i stojąca na bardzo wysokim poziomie strona instrumentalna poszczególnych utworów. Ale nic dziwnego. W nagraniu, poza podstawowym składem zespołu, udział wzięli liczni zaproszeni goście, m.in. Bunna i Papa Nico z Africa Unite, La Dava, Lo Skandinavo i Lo Specchio z Vallanzaska czy Fede Nalesso ze Ska-J. A wśród odpowiedzialnych za stronę produkcyjną Madaski z Africa Unite. Rekomendacje zbędne. Dzięki temu otrzymujemy zestaw 14 bardzo zgrabnych utworów nie tylko do zabawy, ale również do słuchania. Zdaję sobie sprawę, że album nie wszystkim przypadnie do gustu. Ja, początkowo nastawiony dość sceptycznie, polubiłem go. Naprawdę, płyta im dłużej słuchana tym więcej zyskuje. Nie będę jej rozbierał na czynniki pierwsze. Kto chce, sam po nią sięgnie. Polecę tylko Attenti all’uomo bianco, fajne reggae, w którym gościnnie śpiewa Bunna i pięknie gra trąbka, Precario, ska we włoskim stylu, Muvin, kolejne reggae, tym razem z Tadimanem, na co dzień Siti Hlapci czy Shanghai, ska w stylu orientalnym. A, zapomniałbym. Znalazło się również miejsce dla słynnego przeboju reggae/dub/ska, Eleanor Rigby Lennona i McCartneya :-).

Jako bonusy zamieszczono Attenti all’uomo bianco w wersji radiowej oraz teledysk do tego utworu. Płyta została zapakowana w rozkładany digipack z dużą ilością fotek i masą informacji w rodzaju kto, na czym, gdzie i dlaczego. Natomiast książeczka z tekstami znalazła się na CD w formie pliku PDF. Taka moda teraz, a przy tym działalność ekologiczna. Pora kończyć, pizzę przywieźli.

Maninalto! Records MIA 011

Dyskusja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *