Prezenty

Co skinowi pod choinkę, czyli prezentownik w klimacie.

Kiedy idąc do pracy mijasz podświetlonego renifera, a w radiu już po raz piąty w tym tygodniu słyszysz "Last Christmas", to znak, że czas najwyższy ogarnąć temat świątecznych prezentów. Jeśli do tej pory nie mieliście czasu, żeby się nad tym zastanowić, być może rudemakerowy prezentownik trochę ułatwi wam sprawę. Są to rzeczy, z których ucieszyłabym się ja lub mój partner, ze sklepów, które znam i w których robię zakupy. Nikt niczego w tym artykule nie sponsorował (a szkoda).

Kontynuuj czytanie ▾

Od pewnego czasu jestem zdania, że lepsze niż zbieranie rzeczy jest kolekcjonowanie przeżyć. Dlatego w pierwszej kolejności stawiałabym na prezenty, które to umożliwią. A czy jest coś piękniejszego niż wspomnienia z koncertu ulubionej kapeli albo udanego festiwalowego wyjazdu? No, pod warunkiem, że ilość trunków zbytnio was nie zmęczy. Bilet kupiony z wyprzedzeniem pozwoli też na rozsądne gospodarowanie wycieczkowym budżetem, co też nie jest bez znaczenia. Przy okazji polecam rozszerzenie koncertowego wypadu o 2-3 dni – taka muzyczna turystyka bardzo ładnie mi się sprawdza. Gdzie warto pojechać w 2019 roku? Mam kilka pomysłów!

  1. Na początek opcja dla niecierpliwych, którzy swój prezent będą chcieli zrealizować jak najszybciej. 26 stycznia warto wybrać się za Odrę chociażby dlatego, że festiwal Berlin Ska City odbywa się w przyszłym roku po raz ostatni. W składzie między innymi Roy Ellis, Intensified i Bad Manners.
  2. Pod koniec marca w europejską trasę ruszają The Specials i biorąc pod uwagę fakt, że kilka koncertów już się wyprzedało, warto wcześniej pomyśleć o biletach.
  3. 18 kwietnia startuje 31 edycja festiwalu, na którym jeszcze nigdy nie byłam, ale co roku mam ochotę to zmienić. Na London International Ska Festival zagrają między innymi Steady 45’s , Chris Murray, Le Birrette i Misty In Roots.
  4. Ostatni kwietniowy weekend to najlepszy czas na wycieczkę do Kolonii. Freedom Sounds Festival ma specjalne miejsce w moim sercu. To nieduża impreza ze świetnie dobranym składem zespołów. W przyszłym roku to na przykład Le Grand Miercoles i Top Cats ze specjalnym koncertem honorującym Prince’a Bustera.
  5. Organizatorzy This Is Ska nie ogłosili jeszcze żadnego zespołu, ale wielu fanom zabawy pod gołym niebem nie przeszkadza to w planowaniu wyjazdu do Rosslau. Jeśli szukacie prawdziwej świątecznej niespodzianki, to kupujcie bilety i rezerwujcie czas między 20. a 22. czerwca.
  6. Jeśli w sercu osoby, którą chcecie obdarować gra nie tylko ska i reggae, to dobrym wyborem będzie bilet na festiwal z nieco szerszymi horyzontami. Czeskie Mighty Sounds polecam z czystym sumieniem. Uwielbiam tę imprezę i zawsze świetnie się tam bawię. Organizatorzy powoli odsłaniają karty. Między 12. a 14. lipca zagrają tam między innymi New York Ska-Jazz Ensemble,  Buster Shuffle i Jaya The Cat.

A jeśli nie bilet na koncert, to co? Muzyka z płyty! W moim przypadku winylowej, ale mimo że sprzedaż czarnych krążków wciąż rośnie, CeDeki wciąż są szeroko dostępne. Pozostając przy idei less waste polecam też szperanie w antykwariatach i na targach staroci. Czasu jeszcze trochę jest, a kto wie, może czeka gdzieś na was legendarna EP-ka Alibabek. Minimalistom można sprezentować abonament w jednym z serwisów streamingowych. Fajnym pomysłem mogą okazać się też gramofony, odtwarzacze, akcesoria do tychże, słuchawki i wszystko to, co człowiekowi potrzebne jest do słuchania i przechowywania muzyki. Przejdźmy jednak do zakupów płytowych.

  1. Jak to mówią: „wspieraj lokalną scenę ska i swoich detalistów”. W Polsce swoją ofertę dla miłośników jamajskiego grania stale poszerza Jimmy Jazz. Płatność w złotówkach, wysyłka w znośnej cenie i świąteczne rabaty – to brzmi jak dobry wybór.
  2. Trochę ska, na przykład płytę Lollypop Lorry, znajdziecie też w Bad Look Records, a przy okazji możecie dorzucić do koszyka jakiegoś oi!-a i punk rocka.
  3. Wśród różnych wytwórni i dystrybutorów europejskich mamy kilka swoich ulubionych. Niemiecki Copasetic przygotował grudniową zniżkę. W sklepie Moskito taniej kupicie wszystkie wydawnictwa Grover Records, a w belgijskiej wytwórni Badasonic znajdziecie na przykład nowy singiel The Slackers, płytę Reggae Workers Of The World i wciąż świeży album Caz Gardiner i The Badasonics. Nie zapomnijcie też o katalogu Liquidatora.
  4. Jeśli celujecie w płyty amerykańskich wykonawców, unikalne wydawnictwa lub egzotyczne importy, to koniecznie zajrzyjcie na stronę Jump Up Records. Zamawiamy u nich płyty regularnie i nigdy nie mieliśmy powodów do narzekań. Pod kątem zmniejszania kosztów wysyłki warto kupować winyle trójkami.  Jeśli chcecie obdarować kolekcjonera rzadkich, limitowanych wydań, możecie rozważyć zakup subskrypcji w ska klubie płytowym. A przeglądając ich profil na Facebooku znajdziecie sporo świątecznych promocji.
  5. Całkiem niedawno ukazała się składanka, która zgrabnie łączy w sobie dwa pomysły na prezent – koncert i płytę. Kupując „Rudies All Around” dajecie sobie szansę na wygranie złotego biletu na London International Ska Festival. Mi się nie udało, ale za to mam winyla na pocieszenie.

W przerwach między koncertami, a słuchaniem muzyki z płyt prawdziwi fanatycy czytają książki poświęcone.. muzyce, wiadomo! To też niezły pomysł na prezent, w wersji papierowej lub na czytnik. Uwaga, nie obędzie się bez znajomości języka angielskiego.

  1. „Bass Culture: When Reggae Was King” Lloyda Bradleya to już klasyk, ale pamiętam, że kiedy chciałam kupić tę książkę w Polsce, nie było łatwo. Jeśli do tej pory Wam się nie udało, to podpowiadam, że publikacja jest dostępna na przykład w księgarni Bookoff, a w wakacje mignęła mi na półce w Muzeum nad Wisłą w Warszawie. To prawdziwe kompendium wiedzy o historii muzyki reggae, do którego często się wraca.
  2. „Rodigan: My Life In Reggae” to podobno książka, którą powinien przeczytać każdy miłośnik tej muzyki. Na pewno spodoba się fanom Davida Rodigana, który od lat promuje muzykę jamajską na antenie radia BBC i w angielskich klubach. W Polsce można ją kupić na Allegro. Czytaliśmy, polecamy. David ma niemal encyklopedyczną wiedzę o muzyce jamajskiej. Miał okazję rozmawiać i grać z najbardziej znanymi muzykami, a w książce dzieli się niesamowitymi historiami ze swojego życia.
  3. Najświeższa w tym prezentowniku, bo wydana tej jesieni, jest nowa książka Heather Augustyn, która regularnie publikuje kolejne historie o początkach ska i reggae. W „Operation Jump Up: Jamaica’s Campaign for a National Sound” przygląda się wydarzeniom z 1964 roku, kiedy ska pojawiło się w Stanach Zjednoczonych. Książkę kupicie na Amazonie.
  4. Sporo recenzji płyt i newsów z naszego światka znajduje się w najdłużej ukazującym się zinie w klimacie na świecie. W grudniu ukazał się 94. numer Do The Dog Skazine. Pod choinkę możecie włożyć prenumeratę i/lub specjalny pakiet dwunastu starszych numerów zakupionych w promocyjnej cenie – okazja!

Koniec z rozrywką, czas na prezenty dla pragmatyków. O ile muzyka świetnie się nadaje do wypełniania wolnego czasu, to odzież wszelaka przyda się zawsze i na każdą okazję. Jeśli nie jesteście pewni czy dobrze znacie gust obdarowywanej osoby, celujcie w akcesoria i klasyki – skarpetki, szaliki i polówki Freda są raczej bezpieczne. Robiąc prezent bliskiej osobie możecie bardziej zaszaleć. A kiedy już zupełnie gubicie się w asortymencie, możecie zdecydować się na kartę podarunkową konkretnego sklepu.

  1. Szukając tekstyliów w klimacie rozejrzyjcie się po sklepach małych, oryginalnych marek. Warto wspierać niewielkie biznesy i.. lokalną scenę, dokładnie! W Polsce najlepszym źródłem tiszertów w klimacie jest Old School Design. Malwina wszystkie koszulki maluje ręcznie i możecie u niej zamówić spersonalizowane wzory.
  2. Jeśli szukacie innej odzieży niż tiszerty, a chcecie zrobić zakupy w polskim sklepie, to przejrzyjcie asortyment Clothes Of London. Koszule, polówki, sukienki, harringtonki – da się coś wybrać.
  3. W tym roku mija 40 lat od śmierci jednego z najbardziej znanych perkusistów, Keitha Moona z The Who. Z tej okazji Ben Sherman wypuścił specjalną kolekcję dedykowaną muzykowi. Warto też zerknąć na linię inspirowaną northern soulem.  A im więcej wydacie, tym wyższy rabat będzie wam przysługiwać.
  4. Bardzo duży wybór ciuchów damskich i męskich, od klasycznych marek i wzorów po naprawdę awangardowe propozycje, znajdziecie w Atom Retro. Wysyłka do Polski jest bezproblemowa, a ceny podają w złotówkach. Znam, korzystam, bardzo lubię. A na święta przygotowali kalendarz przecen. Każdego dnia rabat dotyczy innej kategorii.
  5. Na mojej liście prezentowej nie mogło zabraknąć ładnych sukienek. Jeśli macie w planach uszczęśliwienie jakiejś wyjątkowej mod girl, to sprawdźcie ofertę Love Her MadlyMademoiselle YéYé. Cudowne wzory wychodzą spod ręki Magdaleny Sokolowskiej, która stoi za marką Marmalade, ale to już wyższa odzieżowa półka.
  6. Jeśli zimą lubicie planować letnie wakacje, to może warto wrzucić pod choinkę coś, co przyda się podczas urlopu na plaży. Ewa, projektantka polskiej marki Bodymaps, sprzedaje wspaniałe kostiumy kąpielowe w stylu retro! Nic tylko w nich leżeć, popijać drineczki i słuchać reggae i soulu.

A to już prezenty dla gadżeciarzy z kategorii „nie wiem, po co mi to, ale jest super”. Bibeloty, błyskotki, urocze akcesoria.

  1. Bardzo lubię, kiedy moje ulubione kapele mają w merchu coś więcej niż tylko tiszerty i płyty. Szczecińska Vespa weszła na nowy poziom oferując zgrabne bransoletki ze swoim logo. Bling, bling.
  2. Kto by nie chciał postawić przy gramofonie figurki skinheada Boba w ciuchach Merca? Jednego takiego znam, a pozostałych miłośników gadżetów klimacie odsyłam do oficjalnego sklepu. Do kompletu są też Jimmy, Lulu i Sue.
  3. Chłopakom i dziewczynom z poczuciem humoru możecie sprezentować coś absolutnie najbardziej świątecznego na świecie – sweter lub tiszert z odpowiednim motywem albo rajstopy w pierniczki.
  4. Marzę o retro radioodbiorniku. Może ktoś, komu chcecie kupić prezent też chciałby taki mieć? Ten tutaj powinien spodobać się miłośnikom designu w stylu lat sześćdziesiątych.
  5. Piersiówki, bidony, popielniczki, breloczki i mnóstwo innych gadżetów znajdziecie na Zazzle. Polecam wam te z grafikami Pani Pułkownikowej z Bigger Boss Sound, Moniki Suskiej.  Jej wzory znajdziecie też na Redbubble.

Miłych zakupów i pamiętajcie, żeby nie zwlekać do ostatniej chwili, bo kurierzy też ludzie. Ho, ho, ho!

Dyskusja (2 replies)

    1. Wiadomo, że wszystko się nie zmieści, ale faktycznie BOBKOV potrafi zrobić robotę. Na prezent jak znalazł.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *