Zawartość działu Recenzje nie budzi żadnych wątpliwości. Znajdziecie tu teksty o płytach, którym przysłuchiwaliśmy się uważnie, żeby pomóc wam w podjęciu decyzji o zakupie. Pamiętajcie, że zawsze możecie skonfrontować nasze opinie z własnymi, na przykład w komentarzach.
To już taka specyfika polskiej sceny ska. Zespołowi całkiem niedługo stuknie 10 lat, a dopiero co ukazała się debiutancka płyta grupy. Dobrze, że się ukazała. Czekałem na nią od dawna dlatego z niepokojem wkładałem krążek do odtwarzacza. I jakie wrażenia? Mieszane.
Kwiecień 2008 roku przyniósł nam debiutancką płytę sosnowieckiego Ziggie Piggie, łączącego ska ze skinhead reggae. Zwłaszcza ten drugi termin powinien zainteresować potencjalnych słuchaczy, gdyż na naszej scenie nie ma zbyt wielu zespołów grających taką muzykę. W składzie kapeli nie ma dęciaków, co w tym wypadku należy uznać za plus. Twórczość uprawiana przez sosnowiczan świetnie się sprawdza w konwencji gitarowo-klawiszowej. Strona muzyczna płyty jest w zasadzie bez zarzutu. Dodatkowo płyta została dobrze zrealizowana. Pozwoliłem sobie przesłuchać ją kilkukrotnie na słuchawkach i nie doprowadziło to do łupania w skroniach, co niestety dość często się zdarza w wypadku innych produkcji.