Do grupy tych mniej znanych zaliczyć można Bottle Of Moonshine z Arendonk / Turnhout. Ten istniejący od ponad 10 lat ansambl wydał właśnie swój pierwszy album (pierwsze oficjalne release party odbyło się 30 listopada w Turnhout, następne 2 odbędą się 14 grudnia w Antwerpii oraz 19 grudnia w Gandawie). Do tej pory ich dyskografia zaczynała się i kończyła na wydanej przed trzema laty epce „Never Trust the Suits”. Przez długi czas Butelka Księżycówki (lub, jak kto woli, Bimbru) borykała się z brakiem wokalisty. Stan ten zmienił się na początku tego roku, po dołączeniu do zespołu 20-letniej Hanne Peetermans. Reszta zespołu jest niewiele starsza od niej: sekcja dęta, czyli Jort Verdick (saksofon altowy), Mathijs Duyck (saksofon tenorowy), Wannes Jacobs (saksofon barytonowy), Stijn Van Heertum (puzon) i Kris Van Hees (trąbka) ma odpowiednio 25, 26, 29, 26 i 28 lat. Perkusista Thomas Deckx, najstarszy w kapeli, liczy sobie 32 wiosny; basista Pieter De Witte – 25; gitarzysta Toon Verdonck – 20; klawiszowiec Martijn Van Den Broek – 24; perkusjonalista Jef Verdick – 27.
Część z nich grała lub wciąż gra także w innych zespołach, aczkolwiek nie są to nazwy mówiące zbyt wiele osobom spoza Belgii – ot choćby Evil Empire Orchestra, Soul Messiahs, Iron Ites, Campina Reggae, Creature With The Atom Brain czy Asham. No, może z wyjątkiem tego ostatniego zespołu, chyba najlepszego backing bandu w Belgii – grali m.in. z Leroyem Sibblesem i Marcią Griffiths.
Muzyka Bottle Of Moonshine to tradycyjne ska i rocksteady z funkującym groovem i soulującym wokalem Hanne. Oby na następny album nie trzeba było czekać kolejnej dekady.
www.facebook.com/bottleofmoonshine
www.bottleofmoonshine.com
Dyskusja