Vespa – czy można Was tytułować jeszcze „najgorszym bandem na świecie”? Pytam dlatego, że przez ostatnie miesiące wiele zmian nastąpiło w składzie Osy i niestety mogło się coś polepszyć…
Nie jest to tytuł łatwy do obronienia. Konkurencja nie śpi, gnioty produkują, klecą te rymy częstochowskie i katują słabymi koncertami. Ale nie z nami takie numery. Skład zmieniamy właśnie z tego powodu. Jak tylko ktoś z nas zaczyna w miarę poprawnie grać to automatycznie wylatuje i zatrudniamy kogoś bez doświadczenia. To nasz przepis na bycie najgorszymi. Niestety ostatnio trafiamy na ludzi, którzy szybko robią postępy, stąd ciągłe rotacje. Jeśli czytają to jacyś beznadziejni muzycy to prosimy o kontakt, jesteśmy nieustannie w potrzebie.
Przybliż nam kto jeszcze, oprócz Piotra Markowskiego, tworzy teraz najgorszych band ever?
Kobiety mają pierwszeństwo, więc należy zacząć od Zuzanny, która nie dość że pięknie śpiewa, to jeszcze pięknie wygląda. Odnaleziona dzięki szerokim kontaktom Kolumba, który jako były klawiszowiec zespołu na I. zna wszystkich, po prostu. My tu jakieś poszukiwania prowadziliśmy, przesłuchania, a ten jeden telefon wykonał i było po sprawie. No właśnie, Kolumb to kolejna osoba w składzie, choć już z poważnym stażem, bo przecież od czasów „Potwora”. Uśmiechy do dziewcząt i solówki na paździerzowych bębenkach obsługuje Mateusz, który po prostu został wciągnięty z Pomorzan. Dalej, na basie, siwiejący szatanista, czyli Ponton, kolejna osoba, która oprócz wątpliwych umiejętności muzycznych wnosi do składu szerokie kontakty w tzw. branży. No i na koniec nasza słodka sekcja dęta, czyli Jarek i Maniek, czy Marek i Janiek, nikt do końca nie wie, jak jest poprawnie. I tu znów konszachty, bo przecież Kult, Buldog, Orange the Juice i milion innych składów. Vespa zawsze po stronie korzystnych znajomości.
Koncert Wam się szykuje w Ostródzie na Ska Reggae STOMP, szykujecie jakąś niespodziankę? Swingujące pawiany może? Może ficzuring z Marylą albo Biedroniem?
Niespodzianki to wiadomo, ale żeby nimi pozostały nie mogę powiedzieć. Mogę za to powiedzieć czego nie będzie. Bo na ten przykład Basta, czyli Szczecińska Inicjatywa na Rzecz Zwierząt (którą stąd serdecznie pozdrawiamy) uświadomiła nam, że pudle skaczące przez płonące obręcze, słoń baletnica i żabi chór to nie do końca moralne rozwiązania. Także bez zwierząt, nawet bez dmuchanej 10-metrowej osy, bo sponsor tytularny Durex się wycofał i zabrał osę ze sobą.
Aktualna wokalistka… nie zabiera pozostałym członkom zbyt dużo blichtru? Wiadomo, kto był na Waszym koncercie, poprzez jej urodę, mógł nie zauważyć pozostałych członków…
No fakt, nawet szmule się na nią patrzą. Ten fakt nas szczególnie boli, bo potem jak się przymilamy do nich po koncercie to pytają kto my jesteśmy. Niedopuszczalne! To utrudnia całą sprawę, trzeba im drinki kupować, bajerę wstawiać, śmiać się z ich dowcipów, samemu się na jakieś silić. Nie po to zakładaliśmy zespół, żeby jak byle chłoptaś w jeansach i pasiastej koszuli uskuteczniać pełen podryw. Miało być na skróty…
A w związku z nowym składem… jakieś skandale, tarcia, sextaśmy już wypłynęły?
Właściwie wszystkie z powyższych. Ale tu znów wkracza klauzula poufności. W sumie cały urok polega na tym, że fani nasi najprzeukochańsi nie muszą mieć do czynienia z tym cały wewnętrznym syfem zespołowym. Nienawiść, załamania psychiczne, używki, ale też nuda, frustracja, impotencja artystyczna, nienakarmione ego i brak dyscypliny. To wszystko załatwiamy za kulisami, a dla Was mamy tylko samą słodycz, miłość i spontaniczne uśmiechy. No szołbiznes jednym słowem.
Jak do tej pory byliście jedynym polskim bandem**, który wystąpił w Rosslau na This is Ska Festival, jak zostaliście tam przyjęci przez organizatorów i publiczność?
Było przednio, graliśmy za dnia, ale Rosslau ma to do siebie, że już od wczesnego popołudnia dziedziniec jest pełen rudegirls i rudeboyów. Nie ma że kac. Także kicali, klaskali, a silna polska reprezentacja śpiewała refreny. Nie powiem, chętnie byśmy tam wrócili, bo nie dość że zaszczyt zagrać, to się jeszcze można poocierać o gwiazdy gatunku na backstage’u.
Ostatnio byliście też w Pradze… /koncert pod względem frekwencji udany? Towarzysko także? Piwo dobre?
Towarzysko to jak najlepiej, bo koncert pomogła zorganizować nasza zasłużona fanka, czyli Nutka a.k.a. Anička, która jeszcze do tego nas pysznie nakarmiła. Klub cudo, bo gniazdo alternatywy w środku starego miasta z pysznym piwem i innymi legalnymi tam używkami. Zagraliśmy dla kilkudziesięciu osób i było jak trzeba. Jak wiadomo, Czechy to kraj ska i punkiem płynący, więc nie trzeba było ich wyciągać na parkiet. Poza tym czeski film w pełnym wydaniu, była piwnica pożerająca klucze, zatrzaskujące się drzwi pułapki, podryw na szynkę i ser oraz wydziarani dwumetrowi transwestyci.
Kiedy doczekamy się Kolumba w tańcu z gwiazdami? Pytam dlatego, że na teledysku jednego marszałka wywijał aż miło i redakcja postanowiła zorganizować pikietę na rzecz tegoż wydarzenia.
Hehe, Kolumb ma doświadczenie, bo już w jednej odsłonie naszego projektu pobocznego, czyli Wielkiego Pomorza, a dokładnie w Łazęgach z Czarnego Szlaku, występował jako młody jurny kleryk z seminarium duchownego o imieniu Dominik Waligóra. Jak ktoś ma powołanie to to i tak wyjdzie w taki czy inny sposób. W jego przypadku może nie objawia się to szczególną świetojebliwością, ale za to lubi się przebierać w habity.
Kiedy doczekamy się nowości ze strony wszechmocnej Osy? Szykujecie coś z kompanami? Jakieś wydawnictwo w Showbiz Monstaz?
Mi już wstyd odpowiadać „niedługo”, bo przecież już się lansowaliśmy sesją nagraniową rok temu, a tu nic się nie ukazało. Ale ostatnio zrobiliśmy szczere podsumowanie rozgrzebanego materiału i jest tego naście kawałków, więc jak to sfinalizujemy to się coś urodzi w tym roku. Tak czy siak mogę zdradzić, że to duża zmiana, bo i gatunkowo jest parę wyskoków i klimat w jaki celujemy nieco inny będzie niż do tej pory. Ale bez obaw, wciąż dzięki niektórym kawałkom będziemy się kwalifikować na takie imprezy jak STOMP.
Oprócz Ostróda Ska Reggae STOMPu – 31 stycznia – gdzie jeszcze planowane są koncerty?
To koncert szczególny, bo nie dość że to STOMP, czyli nasze rodzime święto ska, które udało się już trzeci raz zorganizować (szacun!), to jeszcze ostatni przed długą przerwą. Bo faktycznie przysiadamy teraz do tego nowego materiału i już nie ma przebacz. Żadnego rozpraszania się koncertami, przecież jak policzyć, to poprzednie wydawnictwo to było 5 lat temu. Wstyd i hańba. Z trudem, ale powstrzymamy się na razie od grania na żywo, więc kto chcę Vespę jeszcze w tym roku zobaczyć to śmigać raz dwa do Ostródy!
** dop. RudeMaker.pl: przed Vespą na This is Ska Festivalu grały 2 inne polskie zespołu: Faza (2005 r.) i Bibi Ribozo & The Banditos (2008 r.)
Dyskusja