Jesteśmy bardzo dumni, że po ponad trzech latach wydamy nowy album, a każdy kolejny lepszy od poprzedniego! Zorganizowaliśmy dwa koncerty, najpierw w Scheune w Dreźnie, 31 stycznia z DiscoBalls z Czech i naszymi przyjaciółmi z Holandii, Mr Wallace. Drugi w berlińskim Wabe 7 lutego z Wonderska i Drumtrainer Marschkapelle. Następnie udamy się na naszą drugą trasę do Brazylii, która będzie jeszcze większa niż w tamtym roku. Będziemy grać na kilku festiwalach ska przed i podczas Karnawału. Odwiedzimy m.in. Sao Paulo, Rio de Janeiro, Bahia i Minas Gerais. A potem – zobaczymy!
Cofnijmy się na chwilę w czasie. Co czuliście wtedy, w roku 2004 wydając swój pierwszy album? Czy wasze wyobrażenia o zespole sięgały roku 2014? Przeczuwaliście w jakiś sposób, że dziesięć lat później, w styczniu będziecie szykować się do wydania kolejnego?
Oczywiście pierwszy album to ogromne wydarzenie, uczucie gdy trzymasz swoją płytę w ręku jest znacznie większe, jeśli jest to twoja pierwsza. Ale mimo wszystko jest to wciąż duża sprawa, bo przy nagrywaniu i produkcji mieliśmy dużo ciężkiej pracy, więc będziemy mieć powód do picia na koncertach premierowych, haha! Po całym tym czasie mogę jeszcze powiedzieć, że „Doesn’t Matter”, nasz pierwszy album, to nadal kawał świetnej roboty. Może moglibyśmy zrobić kilka rzeczy w inny sposób w dzisiejszych czasach, ale nadal lubię go słuchać. I po trzech albumach studyjnych oraz jednym na żywo, pod koniec 2012 roku postanowiliśmy, że chcemy zrobić nowy album studyjny. Jest kilka piosenek na „Pleasure”, które zostały napisane już jakiś czas temu, jak „Take a Cab” i „These Days”, ale które nie zostały zrealizowane. A potem nasz perkusista Lars, który komponuje większość naszych piosenek, dał nam dużo nowych pomysłów, które zostały przećwiczone i zrealizowane. Ostatnią z nich była „Gabriela”, napisana podczas trasy w Brazylii. Ale było dużo więcej utworów, które nie zostały zrealizowane na „Pleasure”. Być może popracujemy nad nimi trochę później…
Więc były inspiracje Brazylią…
Nasza wycieczka do Brazylii na początku 2013 r. to rzeczywiście było wspaniałe doświadczenie i bardzo inspirujące dla nas wszystkich. Graliśmy wspaniałe koncerty między 40 a 40.000 osób (to nie żart) i poznaliśmy tam wspaniałych, nowych przyjaciół. Niektóre utwory na tym albumie były zainspirowane trasą, a wśród nich „Gabriela”, który jest miłosną piosenką o małej wiosce w dżungli i jej słynnym likierze… „Boys in Town”, który brzmi trochę jak muzyka afro-brazylijska w rzeczywistości została napisana już jakiś czas przed trasą.
Czy możesz powiedzieć w jakich miastach, możliwie najbliżej granicy z Polską będę mógł usłyszeć Yellow Cap na żywo?
Zagramy w Görlitz-Zgorzelcu latem przyszłego roku i prawdopodobnie jeszcze kilka koncertów w regionie przygranicznym. Ale planujemy również wreszcie zrobić trochę więcej koncertować po Polsce! Graliśmy już we Wrocławiu i w regionie Krakowa, ale chcielibyśmy zobaczyć znacznie więcej Polski!
Nie jestem pewien, czy reprezentacja RudeMaker.pl dotrze na premierę waszego najmłodszego dziecka, ale na pewno spotkamy się gdzieś w trasie!
Dziękuję za słowa i pozdrowienia!
Dyskusja