Powyższy cytat pochodzi z książeczki („Vespa – fakty, mity, cała bolesna prawda”) dołączonej do reedycji debiutanckiego albumu skuterowego gangu.
Dotyczył dołączenia do zespołu dwóch utalentowanych kobiet – trębaczki Ani i saksofonistki Alicji. Ta druga ostatecznie została jedyną przedstawicielką płci żeńskiej w Vespie. Jednak wszystko, co dobre kiedyś się kończy – Osa wraca do korzeni, zostanie (oby nie na długo) w 100% męskim zespołem.
Najpierw informacja o odejściu wokalistki pojawiła się na facebooku:
Szczecin-dziekujemy! Ale nam mirecka, alicja czyli, wokalistko-saksofunistka nasza przeukochana niespodziankie sprawila. Sie na koniec koncerta do mikrofona czepila, czego (procz spiewu) nie zwykla czynic, zaordynowala wjazd torta i oznajmila smutna jakze dla nas decyzje zakonczenia swej olsniewajacej jakze kariery estradowej. Tzn zagra jeszcze ustawione juz sztuki, ale zasadniczo koniec wyglupiania sie malpowania ku waszej uciesze na scenach i po garderobach. Poki co jednak wasz ulubiony zepsol dotarl do swinoujscia i juz sie rozeklada w centrali. Swino! Ostatnia szansa na gig vespy z alicja, wpadajcie! Eh, to zycie to jest zycie, eh.
Później, już obszerniejsza, także na stronie zespołu:
Że Kanister Grocha na bębnach zastąpił, to już wiecie. Że Heniek Porka zastąpił aż ostatecznie zstąpił to też. Obecnie w naszej sekcji dętej (pierdolniętej) dyma Jarek Ważny, jak dostaje urlopy w swych macierzystych formacjach Kult i Buldog. A że tam fabryczka pracuje pełną parą, to nie za często mamy tą przyjemność niewątpliwą gościć go na scenach i estradach przez nas podbijanych. Choć ostatnio dzielnie dmuchał z nami Warszawie, Szczecinie i Świnoujściu. No i ten szczeciński koncert tera na tapetę weźmy, bo oto i nowina. Na koniec tegoż Alicja nasza przeukochana (no i Wasza też, wiadomo) zafundowała nam niespodziankę. Wjechał tort piękny, normalnie trzy piętra, logo 'vespa' na szczycie samym, pyszniutki, że hej, dzięki Ania za upichcenie go (czy co tam się ze tortem robi? piecze? smaży? gotuje?). I pirotechnika z niego płomieniami piekielnymi strzelała jak sie patrzy. A Alicja w jakąż gadkę rzewną, że to już 16 lat w tym zespole się męczy. I że najlepsze lata życia zmarnowane. I że już dość, koniec, finito, szlus, amen, howgh, powiedziała. Czyli odejście oznajmiła. Ze zespołu się znaczy. My trochę nie skumali na początku, nie za bystre z nas chłopaki, wiadomo, tośmy bisa zagrali i zaczęli torta żryć i jakoś tak po chwili do nas dotarło dopiero. I aż nam ten torcik, choć pyszny przecie, w gardłach utknął jakoś i do dzisiaj tkwi. Rzewnymi łzy zapłakaliśmy, bo jak to? tyle lat, tyle dni, tyle prób, koncertów, kłótni, pochlaj, tańców, wypraw, kilometrów za nami, że jak siostra nam przecież była. Albo i lepiej, bo wiadomo, jak to się z rodziną wychodzi najlepiej na zdjęciu (pod warunkiem centralnej pozycji, by odciętym nie zostać). Ala!!! dziękujemy bardzo za te lata wszystkie, eeh, no słów tu brak na wyrażenie żalu i miłości tej całej do Cię! Żaden zepsół nie miał i mieć nie będzie takiej wokalistki (i saksofonistki też przecież). Najlepsza! Zresztą, co tu gadać, sami wiecie. Wszystkie inne pieniaczki, wyjce to się mogą schować, nasza Ala rulez! Kochamy Cię!!!
I co tera, jak żyć? Przed nami narada poważna wewnętrzna jaki kurs obrać. Czy przyjmiemy do składu Kasię Kowalską, co się prosi od lat? czy może z Marylką płytę nagramy? a może jakiś talent odkryjemy wielki za chwilę? Póki co Alicja wywiąże się ze wszelkich zobowiązań koncertowych, jakie Vespa powzięła: zagra z nami w krakowie (16. grudnia), wrocławiu, katowicach i poznaniu (w styczniu już) i 1. marca w szczecinie. Ale my już ogłaszamy wszem i wobec, że przyjmiemy saksofonistów, trębaczy i innych dmuchaczy w instrumenta dęte. I jak jakaś wokalistka chce się mierzyć ze spuścizną, to niech wali. Ale łatwo nie będzie.
Pozostaje podziękować Alicji za te wszystkie lata i płyty. Zespołowi natomiast życzyć, jak najszybszego znalezienia godnej następczyni, która równie dobrze czarowałaby męską cześć publiczności.
DZIĘKUJEMY!
Heil, Große Pommern!
Dyskusja