Zauważalną tendencją jest tu zapraszanie jakiegoś wykonawcy, który nie koncertuje zbyt często i którego nie zobaczycie na wszystkich innych festiwalach w danym roku. Headlinerem piętnastej edycji jest koncert Ladies of Studio One, gdzie oprócz regularnie pojawiających się na niemieckich scenach Doreen Shaffer i Dawn Penn będziecie mogli zobaczyć Normę Fraser, co nosi już znamiona pewnej sensacji. Oj, bardzo bym chciał usłyszeć, jak to wyjdzie.
Dr. Ring Dinga przedstawiać nie trzeba, zawsze robi rewelacyjny show, zarówno z zespołem jak i w nieco bardziej dancehallowej wersji z dj-em. Maroon Town również mogę polecić z czystym sumieniem. Miałem okazję w ubiegłym roku zobaczyć ich na festiwalu Freedom Sounds – po wydaniu nowej płyty są pełni energii i w naprawdę świetnej formie. Soulfood International kojarzą mi się przede wszystkim jako solidny backing band dla Jamajczyków starszego pokolenia. Nie mam pojęcia w jakiej formie zaprezentują się w Mainz, ale na pewno nie będziecie rozczarowani. The Magnetics są teraz zdecydowanie na krzywej wznoszącej, dobra zabawa gwarantowana. Do tego jeszcze 8°6 Crew, czyli kultowa w niektórych kręgach paryska kapela, której początki sięgają 1995 roku. Ska i skinhead reggae po francusku i w mocno europejskim stylu.
Z tego co się orientuję, mocną stroną Riverside Stomp były też zawsze aftery. Kto był, ten wie. Reszta niech obowiązkowo sprawdzi to sama. W tym roku oprócz Niemców (Little Boy Blue i OLove Sorrow) pojawi się też polska reprezentacja w postaci bywalców światowych parkietów czyli Bigger Boss Sound. Impreza to rana gwarantowana.
Zdecydowanie polecam ten festiwal. To wszystko już 25 maja, a więc w najbliższą sobotę. Wszystkie szczegóły znajdziecie na stronie wydarzenia. Dodam jeszcze, że cała impreza odbywa się na dziedzińcu XIX-wiecznego fortu położonego nad samym Renem, a cała okolica i miasto Mainz mają sporo do zaoferowania w zakresie zwiedzania i turystyki. Na pewno nie będziecie się nudzić.
Dyskusja