Wywiady

Wywiad: Yellow Cap

Yellow Cap to niemiecki zespół istniejący od 1998 r. Ma na koncie 4 albumy, niedługo premiera kolejnego. O nadchodzącej płycie, koncertowych planach i wrażeniach z trasy po Brazylii z zespołem rozmawiał jst.

Dzień dobry Yellow Cap - powiedzcie mi Panowie, dlaczego od 1998 roku wciąż gracie ska? To bardzo długo!

To proste, kochamy muzykę ska i nie jest to zależne od trendów, jakie obowiązują, ani od podobnych rzeczy. Wpływ na naszą muzykę mają również różne style, więc ich nie ignorujemy. Nasze motto to: jeśli kawałek rusza Twoimi biodrami, tańczy się go dobrze - po prostu jest dobry!

Kontynuuj czytanie ▾

Ja i bardzo wielu moich przyjaciół zakochało się w muzyce ska dzięki lokalnym zespołom lub zespołom będącymi znaną markę w danym kraju – dla mnie była to Vespa ze Szczecina. Czy podobnie było z Wami? Kto był prowodyrem w tworzeniu tego, co dziś znane jest pod marką Yellow Cap?

Nie było żadnego lokalnego zespołu, kiedy Yellow Cap zostało założone, ale słuchaliśmy dużo muzyki ska z całego świata. Uważam, że zespół Busters z Niemiec był wzorcowym zespołem dla nas na początku. Kochaliśmy i wciąż kochamy ich muzykę. Są oni również jednym z powodów dlaczego Yellow Cap istnieje. Pierwszy cover jaki zagraliśmy, był coverem Mr. Review.

Pierwszy koncert, na którym miałem przyjemność Was usłyszeć odbywał się w Łęknicy, w Polsce w roku 2010. Nie powiem, że pamiętam go bardzo dobrze, ponieważ byłem bardzo zmęczony drogą, jaką miałem do przebycia – jeśli wiesz o czym mówię. To było bardzo blisko Bad Muskau.

Z kolei bardzo dobrze pamiętam ostatnie dwa koncerty. Jeden z nich odbywał się w Lipsku na Dynamite SKA Festival 2013, gdzie wy otwieraliście imprezę. Drugi odbywał się w Cottbus, gdzie dzieliliście scenę z Dr. Ring Dingiem. Zauważyłem, że skład osobowy Yellow Cap nie zmienił się bardzo, co moim zdaniem bardzo dobrze o Was świadczy jako o zespole dobrych przyjaciół. To z kolei wpływa na równą formę podczas koncertów na przestrzeni roku. Jesteście zgraną ekipą?

Skład naszego zespołu różni się od tego, jaki był na początku. Ma to związek z tym, że w naszym rodzinnym mieście jest duża stopa bezrobocia i szczególnie dla młodych ludzi ciężko było o pracę albo żeby rozwijać swoje pasje i tworzyć nowe zespoły. Właśnie dlatego kilka osób opuściło zespół. Nasz aktualny skład wygląda następująco: Kay – wokal, Rudi – puzon, Fiedel – trąbka i Lars – bębny. Jesteśmy dobrymi kumplami i bardzo zgranym zespołem (zarówno muzycznie jak i jako kumple). Zauważyliśmy to podczas nagrywania naszego materiału na płytę oraz podczas trasy. Bardzo nam to pasuje i dobrze ze sobą żyjemy.

Obserwuję wasze profile na różnych stronach internetowych i chyba nie jest tajemnicą, że powstaje kolejna Wasza płyta? Kiedy będzie do kupienia i czego możemy się spodziewać? Ska, reggae czy mieszanki stylów, co też jest swego rodzaju waszą wizytówką? Czy będzie dostępna również na winylu?

Taaaaaaaak! Właśnie ukończyliśmy pracę nad naszym nowym albumem! Nazywa się „Pleasure” i będzie to niezła mieszanka, od ska poprzez reggae do rocksteady.

W tym roku po raz pierwszy mieliśmy trasę w Brazylii i to było niesamowite przeżycie! Miało to oczywiście wpływ na album, jak również prywatne sprawy, jakie każdy z nas przeszedł przez ostatnie lata. Mamy nadzieję, że naszej nowej płyty będzie się miło słuchało oraz oczywiście tańczyło do nowych kawałków! (Szczerze mówiąc, jesteśmy z niej dumni!) Planujemy również wypuszczenie winyla!

Czy planujecie już trasę promocyjną i czy obejmie ona również Polskę?

Pracujemy już nad naszą trasą i zdecydowanie chcemy zawitać do Polski! Nie możemy podać w tym momencie jakichś konkretnych dat, ale kiedy tylko się pojawią – damy jak najszybciej znać! Wiosną planujemy kolejną trasę w Brazylii.

Na jednym ze zdjęć ze studio widziałem Dr. Ring-Dinga. Bardzo popularną ostatnimi czasy postać w Polsce. Będzie gościem na płycie?

Tak, Dr. Ring Ding zaśpiewał w jednym z naszych utworów i pomógł nam w postprodukcji albumu. Był również producentem naszego ostatniego albumu. Zaprzyjaźniliśmy się z nim i jest to dla nas bardzo ważna i pozytywna persona.

Jedną z moich ulubionych piosenek jest „Schön daneben” wraz z Jarisoul. Pokochałem wokale wkomponowane do tego kawałka. Czy była to jednorazowa produkcja? Czy może planujecie więcej utworów z Jarit Freydank? Szczerze mówiąc, jej wokal jest oszałamiający! I oczywiście nie mogę zapomnieć wielkiej roli, jaką odegrał Kayode w teledysku.

Ta piosenka została napisana, aby wspomóc organizację, która de facto wspiera „zbieraczy butelek”, czyli osoby, które nie mają wystarczająco pieniędzy na spokojne życie i muszą zbierać butelki, aby dostać za nie pieniądze i z tego żyć. Więc o tym był teledysk. Bardzo przyjemnie współpracowało się z Jaritą i kto wie… może jeszcze razem coś stworzymy. Tak przy okazji – na nowym albumie pojawia się ona kilka razy z wokalem wspierającym.

Ok, przejdę do najcieplejszego pytania, jakie chciałbym Wam zadać. Pojechaliście do Brazylii na zaproszenie czy zorganizowaliście tę trasę sami? Jakie są Wasze wrażenia po brazylijskiej wyprawie? Zgaduję, że bawiliście się wyśmienicie! Zagraliście tam wiele koncertów, opowiedzcie o Waszych wrażeniach, jak przyjęła Was brazylijska publiczność?

Brazylia bez wątpienia była najlepszym przeżyciem, jakie w życiu mieliśmy! Byliśmy w trasie przez 3 tygodnie i zagraliśmy około 14 koncertów. Graliśmy w klubach i na otwartym powietrzu. Pierwszy gig mieliśmy w mieście Ouro Preto – bardzo stare miasto. Mówią, że tam jest najlepszy karnawał w całej Brazylii.

Pierwszy występ w tym przepięknym państwie graliśmy przed… 30-tysięczną publicznością! Wrażenia były niesamowite, po koncercie było to wprost nie do ogarnięcia. To, co jest fajne w Brazylijczykach, to to, że lubią tańczyć. Jeśli ktoś gra jakiś kawałek, który lubią, to bez względu na sytuację, czy na to, jaki zespół gra – zaczynają się bawić.

Kolejnym faktem jest to, że wsiadając do samolotu w Niemczech, gdzie było 15 stopni mrozu oraz dość ciemno, wysiedliśmy w słonecznej Brazylii w 32-stopniowym upale. Byli tam z nami wspaniali ludzie, którzy się nami zajęli, zwłaszcza nasi managerowie Fred i Clebi, z którymi bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Wszystko grało niesamowicie dobrze. Za każdym razem, kiedy spotykamy się razem z chłopakami, kiedy wyruszamy w trasę, zawsze po chwili rozmowy wszystko sprowadza się do Brazylii i wspomnień z nią związanych.

Yellow Cap

Panowie, na pewno macie już w planach kilka festiwali. Opowiedzcie jeśli możecie, na których festiwalach będzie można Was wkrótce spotkać? Może już wiecie o przyszłorocznych festiwalach?

Nasza agencja FF dabei Booking i nasz wokalista planują naszą trasę właśnie w tym momencie. W Brazylii są dwa festiwale ska, na których się pojawimy. Jeśli coś jeszcze dojdzie – damy znać, na razie nie mogę potwierdzić nic więcej.

Czy chcielibyście przekazać coś polskim czytelnikom? Opowiedzcie gdzie, na jakich stronach można kupić Waszą muzykę?

Mamy nadzieję zobaczyć naszych polskich fanów w przyszłym roku na koncertach w Polsce! Nasza muzyka dostępna jest na naszej stronie www.yellow-cap.com, na iTunes oraz na amazonie i oczywiście na naszych koncertach!

Dziękuję za wywiad Panowie, jestem pewien, że spotkamy się jeszcze na wielu koncertach!

Na razie! Wszystkiego dobrego!

Yellow Cap - logo

YELLOW CUP w sieci:
www.yellow-cap.com
facebook.com/yellowcap
myspace.com/yellowcapska
youtube.com/user/YellowCapofficial

KategorieWywiady

Dyskusja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *