Jeśli mam być szczera, to do ostatniej chwili nie wierzyłam, że to się wydarzy. Pandemiczna rzeczywistość skutecznie przestawiła moje myślenie na bardziej pesymistyczne. A jednak Freedom Sounds Festival w tym roku się odbędzie i to w rozszerzonej formule. I choć za tydzień nie spotkacie nas w Kolonii, to zachęcamy do wyjazdu równie gorąco, jak wtedy, gdy sami tam jeździliśmy.
Freedom Sounds 2022
Trzy dni zamiast dwóch. Tak organizatorzy Freedom Sounds rekompensują nam dwuletnią przerwę. Pamiętam, jak kilka lat temu Peter mówił mi, że nie zależy mu na tym, żeby festiwal się rozrastał. Cóż, tego chyba nie da się już zatrzymać. I chociaż bardzo ceniłam kameralny klimat tej imprezy, to cieszy mnie, że przybywa publiczności i jest komu i dla kogo grać.
Ze względu na dobre samopoczucie gości, którzy nadal nie odnajdują się w tłumie i ciasnych przestrzeniach, mała scena została przeniesiona z piwnicy na powietrze. Trochę się martwię, jak się to sprawdzi, bo z pogodą o tej porze roku bywa różnie. A koncerty na dole klubu miały fantastyczny klimat.
Tegoroczna edycja Freedom Sounds podobnie jak poprzednie ma wiele do zaoferowania fanom różnych odsłon jamajskich brzmień. Bardzo mnie cieszy lekkie skrzywienie w kierunku tych bardziej oldschoolowych i brak ska-punka. Spora dawka dubów też dobrze robi na festiwalowe zmęczenie, które czasem mnie dopada na różnych muzycznych wydarzeniach.
Jak zwykle na górze rozpiski znalazły się świetnie dobrane gwiazdy sceny. The Skatalites, The Skints czy Dreadzone chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Ale to, co od początku najbardziej mi się podobało na tym festiwalu, to wplecione w line-up mało znane kapele, które dają fantastyczne koncerty. W tym roku spodziewam się, że do tej grupy będą się zaliczać chociażby Włosi z The Officinalis, którzy w ciągu ostatnich dwóch lata wydali kilka świetnych singli w klimacie lat 60., a koncert na Freedom będzie pierwszym w ich karierze. Co roku ekscytują mnie specjalne wydarzenia koncertowe, które również są cechą charakterystyczną kolońskiej imprezy. Rocksteady Got Soul Revue to sam w sobie wystarczający powód, żeby ruszyć na wycieczkę do Niemiec.
Przez pandemiczne perturbacje program tegorocznej edycji różni się od tego, który był zapowiadany na rok 2020. Choć trzeba przyznać, że większość udało się odtworzyć. Po drodze do składu dołączyli Kitty, Daisy i Lewis, których bardzo chciałabym zobaczyć kiedyś na żywo, ale w związku z tym, że przełożyli całą swoją trasę, do Kolonii też nie przyjadą. Ale być może pojawią się tam za rok i wtedy intensywniej popracujemy nad tym, żeby kolejnej edycji już nie opuścić.
Pełny skład festiwalu znajdziecie na plakacie, ale przygotowaliśmy dla was kilka podpowiedzi, na które koncerty warto zwrócić szczególną uwagę.
Freedom Sounds 2022 – RudeMaker poleca
Nie jest żadną tajemnicą, że redakcja RudeMakera podchodzi do rozpisek godzinowych na festiwalach z pewną nonszalancją. Dlatego zawsze mamy przygotowaną żelazną listę koncertów, które chcemy zobaczyć w całości i staramy się jej trzymać. Z pozostałymi, no cóż, bywa różnie, ale z zobowiązań towarzyskich też trzeba się wywiązać.
Czyich koncertów za nic nie chcielibyśmy przegapić, gdybyśmy byli w Kolonii w tym roku? W czwartek na pewno poszlibyśmy na The Void Union, bo do dziś zdarza nam się wspominać, co wyczyniali w piwnicy Essigfabrik 3 lata temu. Ciekawe, jak wypadną na scenie podwórkowej. Pewnie zerknęlibyśmy też na występ The Skatalites, zwłaszcza, że mają zaprosić na scenę specjalnych gości, a takie featuringi to specjalność Freedom Sounds. Nie chciałabym sprawiać wrażenia zblazowanej, ale, przy całym szacunku do historii tego zespołu, kolejna okazja, żeby zobaczyć go na żywo, nie wzbudza we mnie szczególnego podekscytowania. Choć jestem pewna, że będzie to świetnie zagrany koncert (za to redaktor Michał bardzo miło wspomina ostatnią wizytę The Skatalites w Warszawie i wbijałby pod scenę z ekscytacją).
W piątek przed wieczornym daniem głównym dobrze byłoby zerknąć raz czy dwa na zegarek, żeby nie przeoczyć Amerykanów z The Bandulus. Na pewno też chcielibyśmy sprawdzić, jak poradzi sobie koncertowo tajemnicza włoska kapela The Officinalis. Trochę łatwiej będzie z łapaniem The Soul Chance, bo grają dwa sety na scenie podwórkowej. Ale i tak raczej nic nie przebije najważniejszego punktu programu – Rocksteady Got Soul Revue. Pod tym hasłem na jednym koncercie spotkają się Keith & Tex, Rudy Mills i The Steadytones, a w chórku zaśpiewają wokalistki Conscious Culture. Ależ będzie! Po wszystkim przyda się zimne piwko na schłodzenie emocji. Tylko takie z tych szybszych, bo przecież trzeba jeszcze zobaczyć The Skints, szczególnie, jeśli nie widziało się ich nigdy wcześniej.
Tyle emocji, a jeszcze są przecież koncerty sobotnie! Jako że do płyt Victora Rice’a często wracamy, na pewno poszlibyśmy na set jego septetu. A nawet na wszystkie, przecież nie będziemy sobie żałować. Bawilibyśmy się świetnie właściwie bez przerwy, bo i Horace Andy i Adrian Sherwood (choć to może mniej oczywiste) są na naszej liście. Trochę jednak szkoda, że w tym roku nie będzie nam to dane.
Freedom Sounds Festival 2022 – informacje organizacyjne
Festiwal Freedom Sounds potrwa od 21 do 23 kwietnia. Odbędzie się w pofabrycznej przestrzeni klubu Essigfabrik Köln.
Bilet weekendowy kosztuje 75€, a jednodniowy 35€. Studenci, młodzież i osoby z niepełnosprawnościami mają zniżki.
Szczegółowe informacje na temat imprezy znajdziecie:
Jeśli chcecie sprawdzić, jak było na Freedom Sounds w poprzednich latach, zajrzyjcie na nasz kanał na YouTube, na który wrzucilismy fragmenty koncertów z wcześniejszych edycji fetiwalu.
Pamiętajcie też o facebookowej grupie, której patronuje RudeMaker, Polacy na Freedom Sounds.
Freedom Sounds 2022 – wydarzenia towarzyszące
W tym roku pod hasłem Freedom Sounds odbywa się nie tylko główny kwietniowy festiwal. Czekają nas jeszcze dwa dodatkowe wydarzenia.
W czerwcu w zaprzyjaźnionym z festiwalem klubie Gebäude 9 odbędzie się koncert klubowy. Główną gwiazdą będzie legendarny brytyjski zespół Potato 5, który miał wystąpić podczas planowanej jesiennej edycji Freedom Sounds w 2020 r.
Sierpniowa Chill Out Session to 3 odsłona cyklu koncertów na powietrzu, który swój początek miał w czasie pandemicznych restrykcji. A skład, choć w porównaniu z główną imprezą nieduży, jest bardzo zachęcający. Na The Juks i Alpheusa już od jakiegoś czasu ostrzymy sobie zęby.
Dyskusja