Wywiady

Wywiad ze współorganizatorem Orneta Ska Fest

10 czerwca w Ornecie odbędzie się festiwal ska. O tym skąd wziął się pomysł na jego organizację, jaki wpływ miały na to zespoły Las Melinas i Vespa oraz o pewnej gwieździe "Mam Talent" przeczytacie w poniższym wywiadzie. Na pytania odpowiadał Sidor – jeden z organizatorów Orneta Ska Fest.

Kontynuuj czytanie ▾

To tytułem wstępu, powiedz kilka słów o sobie. Kim jesteś, od jak dawno „siedzisz” w ska itp.?

Na chrzcie dano mi Łukasz, a rodowo Sidorowicz. Na co dzień zawodowo jestem nauczycielem w szkole średniej. Jako że wiosenek u mnie 30 to fascynacje muzyką jako taką i świadomy jej wybór to początek lat 90. Przygotowanie miałem niezłe jeśli chodzi o dom rodzinny, bo 2 wujków słuchało Led Zeppelin, Pink Floyd itd.

Od Led Zeppelin do ska jednak jest spory kawałek…

Potem sam zacząłem szukać, wiadomo era punk rocka. Dezerter, KSU, Moskwa, Zielone Żabki… a ska zaraziłem się od uczniów, a w chwili obecnej muzyków Las Melinas – Rzepy i Biskupa. Z tego miejsca serdeczne pozdrówki. A było to tak… chłopaki kończyli szkołę, były jakieś wspólne balety, ktoś tam coś tam puszczał, natknąłem się na Vespę… i potem zacząłem grzebać w tej muzyce i doszedłem do korzeni.

Można powiedzieć, że wzajemnie wpływaliście na swój gust?

Dokładnie tak było. Oni przy nas (mnie i mojej żonie) dostawali porcje oldschoolowego punk rocka, a my od nich jamajskie rytmy. Choć dla mnie najbardziej wciągającym jest era 2tone

Jesteś także „zamieszany” w organizację festiwalu ska. Skąd wziął się pomysł na taki festiwal i dlaczego w nazwie jest Orneta?

Dobre pytanie. Kiedyś tam, z 5 lat temu, pomagałem pisać program wyborczy dla jednego z komitetów i zawsze byłem zdania, że takie miasto jak nasza Orneta powinna mieć jedną imprezę, z której będzie znana w całym kraju. Jeśli ten komitet by wtedy wygrał być może byśmy mieli kolejną edycję festu w tym roku. Stało się inaczej, a ówczesny zwycięzca przez 4 lata nie był w stanie zorganizować koncertu Las Melinas o co chłopaki zabiegali. Na jesień zmieniła się władza z twardogłowych na ludzi, z którymi można rozmawiać. W styczniu w Olsztynie był koncert Vespy, było na nim sporo osób z naszego miasteczka. Po koncercie zamieniliśmy kilka słów z Alicją i chłopakami… i tak padł pomysł koncertu w Ornecie. Potem od słowa do słowa, zaczęliśmy drążyć temat i wpadł pomysł: zróbmy Fest w Ornecie.

I wyszedł festiwal, jakiego w Polsce nie było bodaj od czasów „Ska nad Bzurą”. W naszym kraju jest sporo mniejszych i większych festiwali reggae, ale jeśli chodzi o ska to absolutna pustynia.

Dokładnie tak jest, sprawdziliśmy i upewnialiśmy się czy coś tam się dzieje o czym może nie słyszeliśmy. Ale był Łowicz gdzieś tam po drodze, Toruń i wrocławski Madness. Coś tam w klimacie ciągle gra, ale nic nie jest stricte ska, na tą chwilę przynajmniej. Mam nadzieję, że będziemy pierwsi i cykliczni, bo taki jest cel.

Myślę, że nie tylko ty masz taką nadzieję. Kto oprócz ciebie jest organizatorem?

Do komitetu zaliczymy 3 osoby. Olka – moja żona, i Bzyku. No i jako nasz największy partner – Urząd Miasta w Ornecie. Poza tym jest kilka osób, które mocno nas wspierają: Bezo, Komar, Sawin. Skauci służą radą zawsze!

Oni – twoja żona i Bzyku – również są pasjonatami muzyki ska, czy po prostu chcą w Ornecie „coś” zrobić?

Olka słucha ska cały czas, Bzyka ja zaraziłem tą muzą, ale generalnie jest człowiekiem ze starego dobrego klimatu… Olsztyńskiego Fromu. Generalnie mam nadzieję i wierzą w to, że po feście w Ornetkowie i okolicach przybędzie fanów tej muzy, bo przecież to jest muza dla wszystkich, ale jeszcze nie wszyscy o tym wiedzą.

Co według ciebie można zrobić, by spopularyzować tę muzykę? W końcu, jak sam powiedziałeś, „to jest muza dla wszystkich”, z czym oczywiście się zgadzam.

Myślę, że w kraju, jak sam pewnie wiesz, rządzą media, a w mediach ze ska jest raczej słabo. Mam nadzieję, że festiwal choć troszkę w tym pomoże. Z reggae też kilka lat temu nie było ciekawie, a w chwili obecnej wiele czerpiących z tego gatunku kapel już ma się dobrze. A sukces Kamila Bednarka pociągnął szał małoletnich, którzy mam nadzieję zaczynając od nich, choć w małej części grzebną głębiej i zostaną w klimacie. Martwi mnie to, że kreujące muzykę stacje omijają muzykę ska, z której tak wielu znanych czerpało i czerpie nadal inspiracje

Nawet zdradzę, że rozmawiałem z pewną stacją TV, która kreuje światopogląd młodzieży, a jej nazwa zaczyna się od 4, i dostałem odpowiedź negatywną, której żałuję że nie nagrałem.

Poruszyłeś ważny temat. Na różnych forach toczą się debaty na temat tego czy Bednarek jest zbawieniem dla sceny reggae, czy wręcz przeciwnie. Działa tu prawo popytu i podaży a przede wszystkim odpowiedniej promocji. Przecież jeszcze z rok temu o SGM (zespole Bednarka) mało kto wiedział. Brakuje więc kogoś kto mógłby dzieci/młodzież przyciągnąć do muzyki ska. Zamykanie się we własnym, hermetycznym getcie nigdy nie wyjdzie na dobre.

To jest pewien paradoks, ponieważ Bednarek pochodzi z Dobrego Miasta (25 km od Ornety) [K. Bednarek pochodzi z Brzegu w woj. opolskim – przyp. R.] i rok temu nikomu prawie nieznany zespół zagrałby na każdej imprezie za, delikatnie mówiąc, śmieszną kasę. Dzisiaj ich wartość marketingowa jest o wiele większa, a co za tym idzie i kasa za występ zapewne zupełnie inna. Ale czy to źle? Chłopak robi to co lubi i zarabia pieniądze, chyba każdy by tak chciał. A to czy pozostanie wierny gatunkowi to inna kwestia i na chwilę obecną wydaje się trudna do oceny.

A z kwestią przyciągnięcia młodzieży jest tak właśnie jak mówisz. W każdej dziedzinie życia kreuje się pewne gusta, postawy i jeśli trafiłby w ska na kogoś kto jest modny itd. to część by posłuchała i odeszła, ale zawsze ktoś by pozostał, szukał głębiej, być może sam tworzył, szukał. I to by miało sens. A radykalizm podejścia do tematu chyba nigdy w żadnej dziedzinie życia nie wyszedł na dobre, a już fani klimatu jamajskiego kłócący się na forach i plujący na siebie jadem to ostatnia rzecz jaka się powinna wydarzyć.

Właśnie dlatego uważam, że każda forma promocji ska jest warta wsparcia. Niezależnie od tego czy będzie to ska party polegające na puszczaniu muzyki z laptopa, pisanie artykułów/prac na temat ska, czy przed wszystkim robienie koncertów. Wróćmy zatem do koncertu współorganizowanego przez ciebie. Jaki był odzew (fora, facebook, lokalne media) na wiadomość o letnim festiwalu ska?

Odzew był i jest spory. Ciągle zresztą ktoś mi coś sugeruje i za to wielkie dzięki. Na forach miło jest czytać komentarze, że w końcu ktoś chce coś zrobić dla tej muzyki itd. W rozmowach z władzami i potencjalnymi sponsorami trzeba pokazywać, co to jest i puszczać muzę – wtedy reagują jak najbardziej pozytywnie. Dokładnie na tym bazuję i mam nadzieję, że publika nie zawiedzie

Na początku wspominałeś o władzy, z która da się rozmawiać. W jaki konkretny sposób was wspierają? Tylko pomoc logistyczna, czy także finansowa?

Władze pomagają nam w sensie organizacyjnym, tzn. infrastruktura, plac, ochrona, częściowo scena. To wszystko kosztuje i to niemało.

A nie boisz się, że po zmianie władzy wszelka pomoc może zostać ucięta?

Jako że obecna władza ma 4 lata kadencji, liczę na to że jeśli nawet się zmieni to fest będzie na takim etapie, że nikt nie będzie w stanie tego zmienić, bądź w sytuacji ostatecznej sami na swoje barki weźmiemy jego organizację odcinając się od niej. Ale wierzę, że wybór obecnej władzy był słuszny i mieszkańcy nie zgłupieją. 😉

Widzę, że jesteś optymistą. Ale to dobrze, bo optymizm lubi się udzielać innym.

Czy druga edycja będzie uzależniona tylko od frekwencji w tym roku, czy jest to tylko jeden z czynników?

Na pewno frekwencja będzie miała bardzo duży wpływ na wiele czynników, choćby na rozmowy z miastem, sponsorami, a także mediami, ale jest to jeden z czynników, bo wielkie rzeczy buduje się po powoli. Wzorem do naśladowania jest dla nas Ostróda! Respect dla tego co potrafili zrobić!

W takim razie wypada życzyć najazdu na Ornetę tłumów spragnionych muzyki.

Wielkie dzięki!

Jak byś zareklamował Ornetę i okolice przeciętnemu człowiekowi, dla którego festiwal byłby tylko jednym z dodatków?

Hmm ciekawe pytanie. Historycznie piękne 10-tysięczne miasteczko na byłych Prusach Wschodnich, z unikalnym układem starówki, z kamienicami z podcieniami. W okolicach lasów i jezior na Szlaku Kopernikowskim. Z najstarszym na Warmii i Mazurach dzwonem i smokiem w herbie oraz legendą. Generalnie między innymi po to jest Fest, by ktoś o tym mieście usłyszał!

Muszę przyznać, że sam jeszcze z miesiąc temu nie wiedziałem o istnieniu takiej miejscowości.

Widzisz, a dzisiaj się zapewne do nas wybierasz, a my cię, jak i każdego fana, ze słowiańską gościnnością przyjmiemy.

Wiadomo już, gdzie konkretnie odbędzie się festiwal? Sąsiedztwo zbiorników wodnych byłoby bardzo dobrym rozwiązaniem. Można by i posłuchać muzyki, i wykąpać się w czystym jeziorze. Żyć nie umierać.

O jeszcze jedno! Przez miasto płynie rzeka Drwęca, z którą w ramach festiwalu jest też szykowana niespodzianka, oczywiście jeśli ktoś lubi kajaki. Generalnie już wiadomo, że fest odbędzie się nad maleńkim jeziorem. Od sceny do wody jakieś 40 metrów.

Brzmi bardzo zachęcająco. Uchylisz rąbka tajemnicy, czy będziemy musieli czekać do czerwca?

Hmm z kajakami? Wolałbym nie zdradzać tajemnicy… ale chłopak który jest człowiekiem z klimatu bawi się dosyć mocno w spływy i… o reszcie poinformujemy troszkę później

Chciałbym poruszyć sprawę biletów. Podobno od 1 kwietnia będzie można je rezerwować. [wywiad przeprowadzono 31 marca – dop. R.]

Tak, rezerwacje mają ruszyć jutro. Podamy formę dokonywania wpłat na fejsie, a także forach. Generalnie dystrybucja będzie wyglądała następująco: wpłata, rezerwacja, odsyłamy nr biletu na podanego w tytule maila. Bilet do odbioru w dniu festu. Na bramce opaska

To teraz pytanie o ewentualną drugą edycję. Czy chciałbyś na Ornecie gościć tylko polskie kapele, czy marzeniem byłaby jakaś gwiazda z zagranicy? Pytam o to, bo w Polsce kapel grających ska nie ma zbyt wiele, a powtarzanie lineupu z poprzedniego roku to niezbyt dobry pomysł.

To, że chciałbym by za rok był international level to oczywiste i będziemy do tego dążyć, a z Polandii to jak gdzieś tam na forum napisałem, że można by było zaprosić jeszcze kilka kapel i za rok zagralibyśmy chyba sami, by nie powtarzać. Stąd też kilka polskich klimatycznych zespołów zostało na kolejne edycje

To m.in. dlatego w tym roku nie załapała się Banda de Chicas?

Hmm szczerze mówiąc kwestia Bandy to ciekawy temat. Chęci zaproszenia były wielkie, ale realizacja zarówno budżetowa, jak i logistyczna byłaby dość kłopotliwa. Podobnie ma się sprawa z Etną i kilkoma innymi zespołami. Myślę, że za rok dwudniowa impreza rozwiąże takie problemy. Na dzień dzisiejszy ruszamy o 17, a kończymy po 1 w nocy. I to w piątek, więc sam pewnie rozumiesz, że pewne rzeczy nie miałyby wymiaru na jaki niewątpliwie zasługują.

Rozumiem. Lepiej zrobić mniej kapel i zrobić to porządnie, niż silić się na ilość i robić 30-minutowe koncerty.

To by było bez sensu. To ma być święto.

A czy jest kapela, której koncert na Orneta Ska Fest byłby spełnieniem twoich marzeń. Może jakaś legenda 2tone, którego jesteś fanem?

The Specials!!!

Oj to potrzebny by był potężny sponsor.

Ale marzenia nic nie kosztują.

Fakt. To może teraz kilka słów o samej muzyce. Co ostatnio króluje w twoim odtwarzaczu?

Mix. Od tradycji jamajskich, 2tone, od zawsze poza tym uwielbiam klimat wschodni. I ostatnio nie do końca w klimacie, ale Gogol Bordello

A masz jakieś plany koncertowe? Może jakiś festiwal letni (ale jako uczestnik)?

Być może Rosslau. [This Is Ska Festival – dop. R.]. W Chorwacji jest taki fajny dubowy fest w Puli więc… wszystko zależne jak zwykle od kasy. Generalnie na London Ska pewnie bym był, ale to jakoś w święta wypada…

Czy chciałbyś coś przekazać naszym czytelnikom? Może o kimś wspomnieć, kogoś pozdrowić?

Jeśli chcecie, aby w Polsce w końcu odbywał się cykliczny Fest Ska, który byłby świętem zarówno dla wykonawców, jak i fanów tej fantastycznej muzyki, która niesie przesłanie mentalne, muzyczne i staje się drogowskazem postępowania w życiu codziennym! Bez fanów, żaden festiwal, ani muzyk nie będzie istniał. Pokażmy ilu nas jest, a życie stanie się łatwiejszym! Zapraszają Stowarzyszenie „Przyszłość” i Urząd Miasta Orneta. Dziękujemy wszystkim, którzy nam w mniejszym lub większym stopniu pomogli.

Dyskusja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *