Reedycja

Dr. Cycos na winylu

To musiało się wydarzyć. Legenda polskiego ska w końcu trafia na wosk. Oryginalnie album został wydany na kasecie w 1996 roku. Kilka lat później doczekał się edycji na CD. Teraz ląduje na winylu wspólnym nakładem Oldschool Records i świętującej 30. urodziny Jimmy Jazz Records.

Kontynuuj czytanie ▾

Przypomnijmy, że jest to jedno z pierwszych studyjnych nagrań ska nad Wisłą. Album został nagrany w jeden weekend . W szczecińskim studiu Kakadu spotkały się dwa lokalne zespoły – Dr. Cycos i nie mniej dziś legendarni w klimatach streetpunkowych The Analogs. Składy tych kapel dość mocno się pokrywały. Marek “Oreł” Adamowicz (gitara), Ziemowit Pawluk (perkusja) i Paweł “Piguła” Czekała (bas) – te trzy osoby miały swój udział w obydwu projektach. Pierwszego dnia nagrana została muzyka na albumy obu grup. Dalsze dni poświęcono na wokale i miksy. Pierwszą i zarazem ostatnią płytę Doktora Cycosa wydał przyjaciel Piguły, Zdzisław “Dzidek” Jodko w swoim labelu Rock’n’Roller, bedącym prekursorem dzisiejszego Jimmy Jazz.

O ile historia zespołu właściwie kończy się chwilę później problemami Piguły z wymiarem sprawiedliwości i kilkuletnim wyrokiem, warto jeszcze wspomnieć o początkach grupy. Paweł Czekała wcześniej znany był raczej  z projektów hardcorowych. Uwagę na ska i rocksteady zwrócił z wielce szlachetnych pobudek. Jak ujął to w rozmowie dla miesięcznika Machina w 1999 roku: „Po prostu w pewnym momencie pojawiła się u mnie potrzeba grania czegoś, co będzie się podobało także mojej żonie”.

Nie wiem, czy jak autor wspomnianego artykułu ująłbym granie Dr. Cycosa jako „łagodne, bujające rocksteady-ska”, ale nie ulega wątpliwości, że album był na polskiej scenie prawdziwym krokiem milowym i zdecydowanie miał w sobie „to coś”, co sprawia, że do dziś darzę go olbrzymim sentymentem.

Dr Cycos - LP - back

Nie traćcie czasu, składajcie zamówienia na stronie lub piszcie maila. Przedsprzedaż już ruszyła. Nakład to jedynie 200 sztuk. Do wyboru macie czarny lub czerwony winyl o gramaturze 180.

Ja tylko dodam, że aż prosi się przy tej pięknej okazji o choć jeden koncert po latach. Rzucę wszystko, pojadę wszędzie! Nieee pyyytaaaj mnie…

 

Dyskusja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *