W związku z pandemią koronawirusa COVID-19 i restrykcjami dotyczącymi przemieszczania się i organizowania imprez masowych większość festiwali muzycznych została przeniesiona na przyszły rok. W tej grupie jest także czeski festiwal Mighty Sounds, który według nowego planu ma odbyć się na przełomie czerwca i lipca 2021 roku.
Wśród festiwali, które w jednym miejscu łączą różne alternatywne gatunki muzyki, Mighty Sounds jest moim ulubionym. Co roku znajdziecie w ich programie kapele punkowe, hardcorowe, rock’n’rollowe i te, które w redakcji Rudemakera lubimy najbardziej. Sprawdźcie, dlaczego w nadchodzący weekend warto wybrać się do Czech.
Kiedy idąc do pracy mijasz podświetlonego renifera, a w radiu już po raz piąty w tym tygodniu słyszysz „Last Christmas”, to znak, że czas najwyższy ogarnąć temat świątecznych prezentów. Jeśli do tej pory nie mieliście czasu, żeby się nad tym zastanowić, być może rudemakerowy prezentownik trochę ułatwi wam sprawę. Są to rzeczy, z których ucieszyłabym się ja lub mój partner, ze sklepów, które znam i w których robię zakupy. Nikt niczego w tym artykule nie sponsorował (a szkoda).
Już po raz piąty w dniach 17.-19. lipca w Olší u Tábora w południowych Czechach odbędzie się największy ska-punkowy festiwal w Europie Środkowej. Mighty Sounds nie należy do imprez, w których programie dominują lokalne zespoły, co najwyżej okraszonym udziałem jednej czy dwóch zagranicznych gwiazd. MS stara się być festiwalem, gdzie najwyższej klasy zespoły z całego świata dostają dość miejsca dla zaprezentowania swojej twórczości, a czeskie kapele naprawdę muszą się postarać, by sprostać konkurencji. Na siedmiu scenach zaprezentuje się 150 zespołów, ok. 100 dj’s, wielka ilość teatrów czy performerów.
Ekipa tworząca festiwal Mighty Sounds sprawiła wielką przyjemność wszystkim fanom dobrej muzyki zapraszając na jesienną, klubową edycję tej imprezy. Nie pozostało nic innego jak z zaproszenia skorzystać. Mimo, że dzień wcześniej Aggrolites we Wrocławiu, a jeszcze jakaś praca w między czasie, nieco spóźniony pojawiłem się w Lucernie. Co ciekawe, towarzystwo jadące samochodem przybyło jeszcze później. Można by w związku z tym ukuć hasło reklamowe – „Jadąc koleją możesz zapomnieć o poimprezowym zmęczeniu” :-).
Summer Ska Punk Explosion po raz czwarty zagrał w maleńkiej, pięknie położonej wiosce, zagubionej gdzieś w południowych Czechach. Z roku na rok impreza coraz bardziej się rozrasta i obecnie jest jednym z największych, jeśli nie największym, tego typu festiwalem w Europie.
Tak się fortunnie złożyło, że w tym roku udało mi się po raz pierwszy zawitać na czeskim festiwalu „Mighty Sounds” (to już jego czwarta edycja). Prawdę mówiąc nie miałem do tej pory okazji uczestniczyć w żadnej festiwalowej imprezie organizowanej przez naszych południowych sąsiadów, nie do końca wiedziałem więc czego się spodziewać.