Oczywiście każdy znajdzie coś dla siebie. Sporo tutaj zespołów, które bez trudu złapiecie na żywo przy wielu innych okazjach. Babylove & The Van Dangos, Yellow Umbrella, Johnny Reggae Rub Foundation, The Offenders, Distemper. Z tego, nazwijmy go, względnie łatwo dostępnego zestawu chyba najbardziej jestem ciekaw koncertu Masons Arms. Ostatnio kiedy widziałem ich na żywo w Kolonii bardzo mi się podobało, a teraz powinni mieć sporo świeżego materiału w związku z wydaną na początku roku płytą. Zdaje się, że w sobotę wystąpi również Dr. Ring Ding, którego próżno szukać na plakacie w roli innej niż konferansjera.
Nieco urozmaicenia wprowadza Out Of Control Army z Meksyku. Jakkolwiek wiele wskazuje na to, że niekoniecznie polubię styl śpiewania wokalisty, muzycznie brzmi to bardzo dobrze. Chętnie sprawdzę, jak wypada na żywo. Jeśli lubicie porządnie zagrane szybkie ska z poważnymi naleciałościami ska-punka, powinniście być usatysfakcjonowani.
Wspomnę też o The Downsetters z Wielkiej Brytanii. Ich zeszłoroczny koncert na festiwalu Gdańsk Ska Jamboree zostawił po sobie bardzo dobre wrażenie i z przyjemnością przyjmę porcję ich grania, które sami określają jako Skafusion czy też Mango Rock, tym razem w warunkach plenerowych.
The Domingoes to pewna niespodzianka. Uczciwie przyznaję, że nie wpadła mi wcześniej w oko ta nazwa. Po pierwszym wejściu wokalu w losowo wybranej piosence, nie miałem najmniejszych wątpliwości z kim mam do czynienia. To oczywiście Angster z The Valkyrians. Towarzyszą mu koledzy z tego zespołu i innej fińskiej legendy, The Capital Beat. Tradycyjne ska i skinhead reggae – tego możecie się spodziewać. Powinno być świetnie.
Gdybyście liczyli na nieco starsze granie, możecie liczyć na całkiem niezły przegląd europejskich klasyków 2-tone’u i okolic. The Hotknives grali na This Is Ska tyle razy, że właściwie można podejrzewać, że mieszkają gdzieś w okolicy Rosslau. No Sports też nie są w tym składzie szczególnym zaskoczeniem, jednak jeśli chcecie ich zobaczyć, musicie przyjechać już w czwartek. Dr. Rude znany Wam z zespołu Mr. Review tym razem zaśpiewa z Los Placebos. Charakter pewnego urozmaicenia może mieć tutaj występ Napoleon Solo. Fakt, że nie śledziłem ich poczynań zbyt uważnie, ale wydaje mi się, że Duńczycy nie koncertują zbyt często, a jeśli już, to raczej u siebie. Doskonała okazja, żeby ich sprawdzić na żywo. Interesujący może być również występ Los Fastidios. Mimo dość mocnych wpływów ska Włosi kojarzą się raczej przede wszystkim jako weterani sceny street punkowej. Na This Is Ska przygotowali specjalny set w stylistyce adekwatnej do nazwy festiwalu. Czuję, że może być całkiem zabawnie.
Jaya The Cat nie należą może do moich faworytów, ale trzeba przyznać, że robią w tym składzie nie bez powodu za gwiazdy. Od ponad dwudziestu lat nie ustają w wysiłkach szerzenia swojej wersji punky drunken reggae. W tym roku wracają do Rosslau i nie mam wątpliwości, że fani chropowatego wokalu i nieco bardziej rockowego podejścia do jamajszczyzny będą usatysfakcjonowani.
Dla fanów brzmień soulowych też coś się znajdzie. O Holendrach z The Originators słyszeliście na pewno. O czym mogliście nie wiedzieć, to że w składzie zaszły pewne zmiany. Przynajmniej w tym sezonie koncertowym w rolę wokalistki wcieli się Renske De Boer znana Wam być może z projektu Mr. Wallace. Zespół obiecuje zaserwować wybuchową mieszankę northern soulu, ska i rocksteady. Ja im wierzę, że będzie rewelacyjnie.
Weszliśmy w nieco modsowskie klimaty, więc dodam jeszcze, że w sobotę na małej scenie wystąpi The Movement. To duńskie trio to stuprocentowi modsi, którzy zaserwują Wam potężną porcję brzmień inspirowanych The Who i The Jam. Choćby miał być największy upał, jestem dziwnie pewien, że pojawią się na scenie w garniturach.
Przerobiliśmy już tylu wykonawców, że chyba zaczęło się ściemniać. Teraz czas na Jamajczyków. Susan Cadogan widziałem rok temu na Freedom Sounds i wspominam to bardzo miło. „Hurt So Good” trzeba przynajmniej raz usłyszeć na żywo. Z pewnością w repertuarze pojawią się również nowe piosenki. Nie brak prawdziwych hitów na wydanych w ostatnich latach „The Girl Who Cried” i „Take Me Back”. Polecam Wam przy tej okazji nasz ubiegłoroczny wywiad z Susan. Powinien doskonale wprowadzić Was w odpowiedni nastrój przed tym koncertem.
Roy Ellis czyli Mr. Symarip raczej się nie oszczędza i nie brak okazji, żeby trafić na jego występ, szczególnie w Europie. Zawsze jest to jednak fantastyczne przeżycie. Wszyscy znamy jego hity ze „Skinhead Moonstomp” na czele, a nie od dziś wiadomo, że z takich piosenek najwięcej jest frajdy, kiedy śpiewa się je pod sceną po kilku piwach. Sami dobrze wiecie. Jejejejejeee… już za krótką chwilkę.
Na Kena Boothe’a poluję od bardzo dawna i do tej pory zawsze bezbłędnie pudłowałem. Tym razem w końcu się uda. Wszystkie informacje jakie posiadam wskazują na to, że Mr. Rocksteady jest w doskonałej formie. Liczę na koncert z najwyższej półki i nie przyjmuję do wiadomości, że mógłbym być jakkolwiek rozczarowany.
W kategoriach prawdziwej sensacji trzeba rozpatrywać koncert The Clarendonians. Duet wokalny odpowiedzialny za niezliczone hity złotej ery ska i rocksteady pojawia się na scenie naprawdę nieczęsto. Choćby tylko dla nich warto pojechać w tym roku do Rosslau. Osobiście nie mogę się doczekać. Miejmy nadzieję, że panowie sprostają wygórowanym oczekiwaniom.
Chyba zgodzimy się, że najbliższy weekend w Rosslau zapowiada się bardzo smakowicie. Wiele wskazuje na to, że na miejscu stawi się prawie cała redakcja RudeMakera. Z przyjemnością się z Wami zobaczymy na koncertach i nie tylko. Do zobaczenia.
Liebe Freunde es ist SKA-Woche und die Vorbereitungen gehen jetzt in die richtig heiße Phase!! In diesem Sinne heißt es schonmal einstimmen mit unserem kleinen Combo-Trailer!! Wir freuen uns auf Euch!!**Tickets: www.reserivx.de Event: This Is Ska Festival 2019
Opublikowany przez This Is Ska Festival Poniedziałek, 17 czerwca 2019
Dyskusja