Tej rozmowy nikt nie planował. Ja na pewno nie, a chłopaki z The Aggrolites też raczej się jej nie spodziewali. Czasem jednak los lepiej wie, czego trzeba czytelnikom RudeMakera. Po koncercie tuzów dirty reggae w Cottbus w listopadzie 2019 roku zdecydował, że muszą poczytać o albumie „Reggae Now!”, marynowaniu płyt i najlepszym skinhead reggae na świecie.
Już prawie zdążyłem zapomnieć o Aggrolitesach i ich pięknej płycie z zeszłej wiosny. Na szczęście w porę przypomniano mi jaka jest doskonała. Cóż za klimat!
Na festiwalu Freedom Sounds nie brakuje gwiazd. Jednak regularnie się zdarza, że to artyści wypisani na plakacie nieco niżej powodują u mnie szybsze bicie serca. Tak było z zespołem Jesse Wagner & The Badasonics. Po świetnym koncercie mieliśmy okazję trochę porozmawiać – posłuchajcie / przeczytajcie.
Jeszcze w maju podzieliłem się z Wami moimi optymistycznymi przewidywaniami na temat nowego albumu Aggrolitesów. Dwa zaprezentowane przed premierą numery pozwalały zacierać ręce i szykować odtwarzacz na wzmożoną pracę. Fizyczna płyta trafiła w moje ręce dopiero dzisiaj, jednak prawda jest taka, że przed odpaleniem winyla znałem ją już na pamięć.
Niewiele jest zespołów, które wywarły tak duży wpływ na współczesną scenę reggae jak The Aggrolites. Można powiedzieć, że ich krążek „Dirty Reggae” z 2003 roku był wręcz zupełnie nowym otwarciem i zapoczątkował całą falę kapel mocno inspirujących się brzmieniami dirty funky early reggae. Niezliczone trasy koncertowe po całym świecie, pięć następnych albumów i… 8 lat przerwy. Teraz wracają, a o jakości ich powrotu będziemy się mogli przekonać już 24 maja.
16 września nakładem niemieckiego wydawnictwa Rocking Records i brytyjskiego Jambila Music, ukaże się (na CD i LP) tribute album dla Desmonda Dekkera – legendarnego mistrza, który dzisiaj obchodziłby 70 urodziny.
Od kilku dni na unitedreggae.com dostępny jest ósmy numer anglojęzycznego magazynu „United Reggae”. W magazynie tym zebrane są treści, które na stronie ukazywały w ciągu ubiegłego miesiąca.
W numerze znajdziemy przede wszystkim wywiady ze Stephenem Marleyem, Sarą Lugo, Ziggi Recado i Deadly Hunta.
Trzeci numer magazynu Rocking Steady już jest! W numerze znajdziemy wywiady z Susan Cadogan, Alpheusem, The Aggrolites, Sarą Lugo i Orquestra Brasileira De Música Jamaicana. Oprócz tego druga część Ska & Design, portret Rusty’ego Zinna oraz recenzje płyt m.in. z Niemiec, Kanady, USA, Wielkiej Brytanii, Meksyku i Danii. Na stronie 27 pojawił się także pewien polski akcent.
Jak donosi EON: Enhanced Online News, 22 lutego ukaże się „Rugged Road” – piąty album The Aggrolites. Data ta dotyczy premiery płyty w formacie cyfrowym oraz na 12″ winylu. Premiera CD z dodatkowymi utworami oraz ekskluzywną grafiką zaplanowana jest na 22 marca. Wydawcą płyty jest Young Cub Records z Bostonu.
Już po raz piąty w dniach 17.-19. lipca w Olší u Tábora w południowych Czechach odbędzie się największy ska-punkowy festiwal w Europie Środkowej. Mighty Sounds nie należy do imprez, w których programie dominują lokalne zespoły, co najwyżej okraszonym udziałem jednej czy dwóch zagranicznych gwiazd. MS stara się być festiwalem, gdzie najwyższej klasy zespoły z całego świata dostają dość miejsca dla zaprezentowania swojej twórczości, a czeskie kapele naprawdę muszą się postarać, by sprostać konkurencji. Na siedmiu scenach zaprezentuje się 150 zespołów, ok. 100 dj’s, wielka ilość teatrów czy performerów.
Ekipa tworząca festiwal Mighty Sounds sprawiła wielką przyjemność wszystkim fanom dobrej muzyki zapraszając na jesienną, klubową edycję tej imprezy. Nie pozostało nic innego jak z zaproszenia skorzystać. Mimo, że dzień wcześniej Aggrolites we Wrocławiu, a jeszcze jakaś praca w między czasie, nieco spóźniony pojawiłem się w Lucernie. Co ciekawe, towarzystwo jadące samochodem przybyło jeszcze później. Można by w związku z tym ukuć hasło reklamowe – „Jadąc koleją możesz zapomnieć o poimprezowym zmęczeniu” :-).
Nie co dzień w naszym kraju goszczą gwiazdy światowego formatu, a już na pewno nie w wydaniu dwu koncertowym. Kiedy więc okazało się, że tej jesieni Aggrolites planują zagrać w Warszawie i Wrocławiu, pozostała już tylko niezbyt problematyczna kwestia zapewnienia sobie odpowiedniej ilości wolnego czasu w dniach 23-24 września.
Solowa płyta wokalisty Rancid wyszła już ponad ponad rok temu i wielu jest dobrze znana między innymi dzięki temu, że była swego czasu dostępna w całości, włącznie z teledyskami, na majspejsie zespołu. Całość materiału utrzymana jest w stylu balansującym pomiędzy „dirty reggae” (warto nadmienić, że Armstrongowi przygrywa nie kto inny, lecz Aggrolites), a brzmieniami znanymi wcześniej z płyty, „…And Out Come the Wolves”. Muzycy Rancida, szczególnie w ciągu ostatnich paru lat, mają tę właściwość, że regularnie maczają palce w rozmaitych projektach z udziałem innych zespołów. Przy każdym takim nowym wydawnictwie (szczególnie Larsa Fredriksena i Armstronga właśnie) pojawia się pytanie, kiedy w końcu się wyczerpią i nagrają coś bardzo słabego. Na razie jednak, na szczęście, wszystko po staremu.
Z nieukrywaną radością ogłaszamy wszem i wobec, że efektem wielomiesięcznych starań znanego w pewnych kręgach organizacyjnego cudotwórcy, już tegorocznej jesieni zawitają do naszego kraju jedyni i niepowtarzalni… The Aggrolites.
Zespół z Los Angeles już niejednokrotnie koncertował w Europie, jednak tak się zadziwiająco złożyło, że wszelkie jego trasy beztrosko omijały Polskę, skazując tutejszych fanów na zagraniczne wojaże i muzykę z odtwarzacza. No more! Tym razem Jesse i spółka zagrają u nas aż dwa koncerty, 23 września w znanym z imprez tej klasy, warszawskim CDQ, a dzień później we Wrocławiu, w klubie Łykend.